Debiutanci Totalnej Porażki - Odcinek 12
"DTP Podsumowanie II: Nawiązanie do Planu? Serio?"
Podsumowanie prowadziły inne osoby.
Cedric: Witajcie, jestem Cedric!
Kayah: Cześć, mam na imię Kayah.
Potem powiedzieli, że razem prowadzą podsumowanie.
Cedric: Jak wiecie, ten sezon dobiega już końca.
Kayah: Niestety.
Zrobili smutną minę.
Cedric: Ale za to mamy dla Was niesamowitą wiadomość, dzięki wam zdołamy poznać finał Debiutantów!
Przybił piątkę z Kayah.
Kayah: Na początek zaczniemy od przedstawienia wcześniejszych przegranych, potem Ci, którzy odpadli po pierwszym podsumowaniu.
Mikrofon zbliżał się do Rosalie.
Rosalie: Co mam mówić?
Cedric: Co chcesz, zadamy Ci kilka pytań, OK?
Rosalie kiwnęła głową na tak.
Kayah: Jak się czułaś w Totalnej Porażce?
Cedric: Jak się ogólnie czujesz?
Rosalie: Ogólnie to bardzo dobrze, skończyłam kurs na odchudzanie.
Widownia była w szoku.
Rosalie: No co? Ważę 94 kg, to dla mnie za dużo!
Cedric wzruszył ramionami.
Kayah: A teraz kolejny wyeliminowany - Boruc!
Boruc: Siema.
Kayah: Jak się czujesz po swojej eliminacji?
Boruc: Średnio.
Kayah się troszkę wnerwiła.
Kayah: No cóż, takie są efekty rozmów ze złodziejem torebek, zapomniałam o twoim prezencie.
Wzięła patelnię i uderzyła go w łeb.
Oklaski.
Cedric: Kochanie, ochłoń!
Kayah: Spoks.
Zaczęli się całować, widownia oklaskiwała parę.
Cedric: Witaj, Voy!
Voy: Dzień dobry. Czy chcesz Ci coś powiedzieć?
Kayah: Tak, że patrzę na jakąś staruchę, która ma z 150 lat. <sarkazm>
Dostała po głowie.
Voy: Proszę nie żartować ze mnie!
Kayah: A co?
Voy zmarszczyła brwi.
Cedric: No dobrze, na waszej najgorszej trójce zakończymy - no to pora na Celina.
Celina: Hejka, czy zastanawialiście się nad odkurzaniem tego burdelu?
Publiczność zaczęła się głośno śmiać.
Kayah: Bal kanibali mamy czy co?
Celina: Nic! Należy tutaj posprzątać!
Cedric: Wspaniałe. <ironia> A teraz powitajmy nową "gwiazdę", pseudo-kapitana drużyny, Nathaniela!
Nathaniel: A czemu pseudo?
Kayah: Bo cię sojuszo-grupa wywaliła.
Nathaniel: Daniel ma za swoje, Glassy'emu jednak trochę współczuję, w końcu Marica go rzuciła dla jakiegoś bydlaka.
Cedric zgodził się z jego słowami.
Cedric: Takie tam ich podwójne życie.
Kayah się uśmiechnęła diabolicznie.
Kayah: A co powiesz na to, że Jasper jest w czołowej trójce?
Nathaniel: Prędzej czy później robal odpadnie, nie da sobie rady z dziewczynami.
Odparł dumnie chłopak.
Kayah: Tiaa, to teraz przejdźmy do kapitanki innej drużyny, Annie!
Annie: Co chcesz wiedzieć? Może o tym, jak moja drużyna pozbyła się najlepszego zawodnika?
Kayah: Tak, to musi być baaaaaaaardzo ciekawe.
Nikt nie chciał już słuchać paplaniny Annie.
Annie: Oj tam! Jesteście dla mnie za ciency w uszach, zostaliście już dawno pokonani.
Nathaniel: Tak jak i Ty...
Uśmiechy prowadzących podsumowanie.
Cedric: Czas wprowadzić kolejnych przegranych!
Kayah: Wschodząca gwiazda? To tylko dziwadło, które uważa się za króla tej gry - Yoooricccck!
Yorick: Heja!
Cedric: No, cześć... jak zareagowałeś na eliminację?
Yorick: Mam w nosie ten głupi talent show, już wiem, jak mnie potraktowała taka Francuz, okropnie!
Wszyscy się z tym zgodzili.
Annie: Nienawidzę cię, ale się z tobą zgadzam.
Cedric: Urocze! Tylko mi się wydaje, że ktoś przed tobą odpadł.
Yorick: Pewnie, tylko tej osoby tu nie ma.
Kayah: No właśnie, mam chwilową amnezję pamięciową. Wróćcie za chwilę, może ten tajemniczy Jegomość się pojawi?
Zaciemnienie ekranu na chwilę. W pewnym momencie powrócono do studia.
Cedric: Cześć, nadal nie możemy sobie przypomnieć pewnego frajera.
Kayah: Ale że przez niego straciliśmy czaaaaas... to powitajmy następną osobę, Daniela!
Daniel: Siema.
Wszedł jak gwiazda filmowa, z Maricą na rękach.
Marica: Siemka, mam nowego chłopaka! Glassy już może się odwalić do Emmy.
Daniel: Nie wiem czemu, ale z nią jestem szczęśliwszy.
Uśmiechnęli się do siebie, a Annie rzuciła tabletem w Cedrica.
Annie: Idioto! Żadna "jegomość" nigdzie nie odpadła, Yorick był ósmy, koniec tematu!
Kayah: Krezuska ma rację, powitajmy Petera.
Powitanie chłopaka było chłodawne, bowiem on i Annie nie mieli żadnego przyjaciela, lecz tylko oni się normalnie przywitali.
Peter: Czemu zawdzięczam przyjście tutaj?
Kayah: Zadamy Tobie kilka pytań.
Peter: Słucham ich uważnie.
Na jego twarzy zagościł uśmiech, a sam usiadł koło Annie.
Kayah: Co czujesz do Annie?
Szok na antenie. Takiego pytania nigdy nie było w calutkim programie.
Peter: Coś może czuję, jesteśmy jak bratnie dusze, czyli innymi słowy - odrzuceni.
Cedric: Po co wrzucasz wtrącenia do zdań?
Peter: Zawsze mam taki humor, według mnie one wzbogacają "smak" zdania, idealnie przyprawiony lekkim sarkazmem.
Kayah na początku zrobiła typowy uśmieszek, potem zmieniła go na wkurzoną minę.
Kayah: Zamierzasz mieć dziewczynę?
Peter: Możliwe, każdy sobie kiedyś znajdzie drugą połówkę.
Kayah: W sumie racja, taka jedna jest blisko mnie.
Kolejne uśmiechy prowadzących.
Annie: To ja wam zadam pytanie, czemu tak się blado uśmiechacie?
Kayah: Wybacz, pierwszy... zaraz! To ja mam tutaj zadawać pytania!
Annie: Ups, wybacz.
Bezczelna mina.
Boruc: Po chwili ten program staje się coraz to nudniejszy, wiecie, że odeszło 20% oglądających?
Cedric: Podsumowania słabo się dają w oglądalności, dlatego Chris zwolnił gołąbki, żebyśmy my mogli... przejąć... <fałszywy kaszel>
Voy trochę posmutniała.
Kayah: Cedric, zadaj pytanie - nuda jak w Totalnej Porażce, nic tylko jakieś egoistyczne wyścigi. Rosalie: O kasę!
Facepalm.
Kayah: Musisz zawsze się wtrącać? To już cholera beznadziejne!
Peter: Jesteście w stanie zadawać pytania, czy raczej chcecie ochłonąć?
Po chwili odwróciła się do nich plecami Kayah. Scena była trochę podobna do tej z 5.2 sezonu, gdzie Scarlett pokazywała prawdziwe oblicze.
Kayah: Mam... tego... DOŚĆ!
W ich oczach ukazała się pewna szatanistka Kayah. Już nie była zwyczajną, łagodną dziewczyną, tylko recydywistką i kryminalistką.
Kayah: Wiedziałam, że to podsumowanie będzie jednym, wielkim syfem! Zamów samolot do Tokio, tutaj już w cholernym Ontario się nie wytrzyma!
Cedric: Misiaczku, daj spokój.
Kayah: No, Cedereusie "Cedricu" Rafaelle. Zamawiaj ten piekielny samolot, bo z tymi frajerami nie wytrzymam.
Peter: Dokończycie pytania?
Przerażona Celina zawiadomiła policję o przestępcach, jakimi byli Cedereus i Kayah. Po chwili przyjechała.
Kayah: Jeszcze mnie popamiętacie, sukinsyny! A wtedy, podrę milion na waszych oczach! Szybko uciekli ze studia, lecz policja zaczęła nagonkę.
Voy: To co teraz?
Peter: Mamy przed oczami całe wielkie studio, z zamilkłą publicznością, która za chwilę obrzuci nas pomidorami, ponieważ napięcie w programie się zakończyło.
Celina: Show nadal trwa, ludziska!
Przed nimi ukazała się Celina w garniturze, ubrana jak prawdziwy gospodarz typowego reality-show.
Celina: Żądacie rozrywki? Oto przed nami - Glassy!
Przedstawiła ostatniego, wyeliminowanego uczestnika.
Celina: Powiedz, jak tam reakcja na bycie singlem?
Glassy nie wiedział o co chodzi, Marica szybko się schowała za Danielem.
Daniel: O co chodzi?
Celina: Nie pamiętasz?
Włączyła film na telebimie. Tam była składanka całujących się Daniela i Maricci.
Glassy: Słucham?!
Zaczął rozwalać studio, po chwili Nathaniel zawołał ochronę i zabrali chłopaka.
Celina: Na chwilę tam zostanie, przez jeden dzień. No cóż, wiemy już o zdradzie Maricci, czas teraz na Daniela!
Kamera zbliżyła się do chłopaka, lecz ten łyknął wpierw ślinę przerażony.
Celina: Powiedz: KOCHAM MARICCĘ, JEST NAJPIĘKNIEJSZĄ DZIEWCZYNĘ NA ŚWIECIE.
Akurat patrzyła na nich Shirstine.
Shirstine: Witam was, tak sobie na to patrzę i wiecie co? Żal mi was! A szczególnie ten nowy paring, pomiędzy Daniellą a Markiem.
Rosalie: Phi, odezwała się emigrantka.
Shirstine wypięła jej język.
Shirstine: Cóż, mało się przyczyniliście, nie umieliście nawalać w stadzie, a teraz siedzicie tu sobie jak dwie małe katarynki i ględzicie, co zrobicie po utracie durnego miliona, który i tak zwycięzca nie dostanie, bo to musi przeznaczyć na cele charytatywne, albo zatrzyma prowadzący. Teraz się cieszę i odpoczywam, bo już przez calutki rok nie będzie musiała patrzeć na wasze gimbusiarskie twarzyczki. No to do zobaczenia nigdy, melepety!
Uśmiechnęła się dumnie i wyłączyła kamerę. Wszyscy byli wstrząśnieci jej słowami.
Peter: To po nas...
Annie: Raczej nic tu po nas.
Patrzyła się namiętnie na Petera, jednak ten nie zwrócił na to uwagi.
Celina: Pewnie, feministka musi zawsze włożyć swoje pięć groszy i się cieszyć z tego, że jeszcze ma do pokonania dwie osoby, które moim zdaniem powinny się wziąć w garść! Idę wam ugotować barszcz, ktoś chce ze mną zjeść? Tylko niech się nie pobrudzi!
Boruc: Koniec sezonu dla nas? Co to będzie?
Daniel: Oj tam, nie zobaczę swojej prawdziwej pszczółki przez rok, a nawet dłużej.
Marica: Ty suko! Wykorzystałeś mnie dla Emmy? Idź się wypchać do niej i mi się nie użalać, zrywam z tobą!
Uderzyła go z całej siły w twarz i usiadła wkurzona z dala od wszystkich.
Rosalie: Jeszcze tego mi brakowało, żeby ktoś oszukiwał moją siostrę.
Też dała w twarz Danielowi.
Rosalie: Zasługujesz na to, co jest najgorsze!
Glassy wyszedł, bo zwiał ochroniarzowi.
Glassy: Marico, Danielu - jak randeczka?
Daniel rzucił się na Glassy'ego, a ochrona zabrała go. Po chwili Glassy usiadł obok Maricci i wybaczył jej podstępne zachowanie, znów byli parą.
Marica: Wybacz, tak dawno cię nie widziałam, że straciłam nad sobą panowanie, a w efekcie, zaczęłam chodzić z kimś innym!
Płakała. Glassy wtulił się w swoją dziewczynę.
Peter: To co teraz? Ile jeszcze minut do końca odcinka?
Voy miała inne pytanie.
Voy: Co z innymi prowadzącymi?
Celina: No właśnie, gdzie się podziewają nasze dwie gołębiątka, czyli Mike i Zoey?
Na salę wchodzą uwaga, uwaga, Mike i Zoey. Wszyscy buczeli.
Zoey: Halo? O co wam chodzi?
Boruc: Program dobiegł końca, a Wy teraz przyszliście do studia!
Mike: Jest dwudziesta, co się stało?
Wszyscy: DWUDZIESTA TRZECIA TRZYDZIEŚCI SIEDEM!
Obrzucili ich pomidorami.
Yorick: Do północy daleka droga, a ja nie wiem, po co się tu wszyscy zebraliśmy.
Rosalie: Ach, jak zwykle durne podsumowanie, w którym nie potrzeba języka, występujesz, dostajesz kasę (małą) i idziesz stąd. W sumie sposób na zabicie nudy.
Mike: To ktoś mi przestawił zegarek?
Annie: Tak, śmieciu! Potem przyszli Syryjczycy i chcieli nas zabić oraz zniszczyć nasze obiecujące kariery.
Zoey: W czym znowu?
Facepalm widownii. Wszyscy już się rozeszli i pozostali tylko wyeliminowani wraz z "przeuroczą" parą.
Potem obraz studia się oddalał, słychać było jingiel końca podsumowania i krzyki dochodzące z pomieszczenia przez garstkę ludzi.
KONIEC!