Fanon Totalnej Porażki

Na tej wiki głównie przechowujemy stare fikcje pisane przez użytkowników. Jeśli któryś z nich przebywa na innych wiki, a nie chciałby, żeby one były dostępne na stronie, prosimy o kontakt z admininistratorami wiki w celu ich usunięcia.

CZYTAJ WIĘCEJ

Fanon Totalnej Porażki
Fanon Totalnej Porażki
  • PZ- POKÓJ ZWIERZEŃ

WSTĘP[]

Mitchel: Już? Gotowe? O! Siemano! Jestem Mitchel McLastern i poprowadzę to świetne show! W tej chwili jestem na zapuszczonym obozie na jakieś wyspie, znalazłem ją porzuconą i brudną... I taka została! Za chwilę poznamy szesnastkę uczestników, zasady i całą wyspę, ale najpierw czołówka!

<Intro Muzyka z TP.

Kamera z góry wpada na morze, gdzie na materacu leży, popija soczek i macha Mitchel, a Tim wachluje go liściem palmy. Przechodzi na plażę, gdzie na leżaku leży Cindy, trochę dalej Will wpatruje się w nią, a po chwili Jim skacze z buziakami na Willa. Kamera idzie teraz do lasu, gdzie Chacky wyciąga dzióbek do Kelly, a ta mu daje z pięści w twarz. Stacy się śmieje, ale po chwili obrywa od ptasiej kupy i się wścieka. Kamera przechodzi do kuchni, gdzie Chef gotuje, gdzie Jason podrywa Jasmine, która popycha go na Megan, która wpada w ręce Ricky’ego, oboje się rumienią. Max się z tego śmieje, a Daniel patrzy obok na nią z podziwem, a Jasmine wkurza się na Daniela. Kamera przechodzi na podwórko obok kuchni i widać George’a torturującego jelenia, Millie na niego krzyczącą oraz Michaela’a przygotowującego pułapkę. Na koniec kamera idzie na pole z ogniskiem, gdzie Ginger rozmawia ze Stanley’em, po czym przybiegają wszyscy wkurzeni na Ginger, a nad nimi pojawia się napis z gwiazd „Totalny Obóz!”.>

PORT[]

Mitchel: Witam ponowniem w Totalnym Obozie! Poznacie teraz uczestników, i nie, nie to co w Totalnej Porażce - tutaj są świadomi, że przyjadą do obozu. No, może nie wiedzą tylko że jest tu taki syf. (oczko) Powitajmy pierwszą zawodniczkę. Kelly!

Kelly: (wychodzi ze statku i się rozgląda) Co to za rozpiździel?

Mitchel: No będziecie to sprzątać!

Kelly: Chyba cię pogięło.

Mitchel: Chyba nie. Jason! Wbijaj tu brachu!

Jason: Joł, joł, joł! Ziomeczki i ziomaleczki! Jakąś piękną lasencję tu na horyzoncie wyczuwam!

Kelly: Zjeżdżaj.

Mitchel: Czas na Chacky'ego!

Chacky: (wyskakuje i krzyczy) Aaaa! Zaśmiecony obóz, super! (zaczyna zjadać śmieci)

Mitchel: Taaa... możesz posprzątać... a teraz... Jimmy...

Jim: (wyskakuje) Wow! Już trzy ciacha w obozie! (zbliża się do Mitchel'a z dzióbkiem)

Mitchel: (odepchnął go) Wypchaj się kolo! Lepiej powitajmy Stacy!

Stacy: No siemanko! Hihi.

Jim: O rany, jak ja nie lubię bab... dawaj jakichś facecików!

Mitchel: Stacy! Moja ulubienico!

Stacy: Ja twoją ulubienicą? Słodkie.

Jim: Myślałem, że to ja nim jestem!

Mitchel: No chyba se jaja robisz! Haha! Właśnie płynie Megan!

Megan: Eee... witajcie! Jestem tu nowa!

Kelly: No nie mów!

Megan: Jejku... milutcy jesteście...

Jason: (podbiega do Megan) Laska, dawaj na parkiet! (zaczyna tańczyć)

Megan: Eee?... (odsuwa się)

Mitchel: Ooo, następna osoba! Jasmineee!

Jasmine: (podbiega do Mitch'a) O Matko, hej, Mitch! Kurczę, jaki ty przystojny, ładniejszy od Bieberka!

Mitchel: O, jesteś moją ulubienicą ex aequo na pierwszym miejscu razem ze Stacy.

Jasmine: OMAJGAD!! (teatralnie mdleje)

Mitchel: Tsa... a oto... Cindy! Fajowa laska!

Cindy: Heej! (macha i idzie gdzieś daleko

Mitchel: Emm, okej, to było dziwne.

Jason: Ale lacha! (pobiegł za nią)

Mitchel: William!

Will: (wyskakuje) Zróbcie miejsce dla mistrzunia!

Przychodzi Cindy, a do niej przytulony Jason.

Cindy: Zrób coś z tą przylepą, Chris!

Mitchel: Jestem Mitchel, a nie Chris! Chris siedzi w więzieniu!

Will: Rany, ale laska!

Mitchel: Cicho, jest moja... znaczy, Jasona, znaczy, teraz Ginger!!!

Ginger: (gada na statku ze Stanley'em) Hej, Stanleyku, jesteśmy już! (wychodzi) Ludziki, poznajcie Stanley'a! (wskazuje na przestrzeń obok siebie)

Wszyscy gapią się na nią jak na idiotkę.

Ginger: No wiecie, to jest bardzo nieuprzejme! Chodź, Stanleyku, nie zadajemy się z takimi chamami! (stanęła obok)

Mitchel: No tak! Eee, Ricky...

Ricky: (schodzi ubrany na bogaty z kilkoma walizkami, boye mu pomagają) Odsunąć się! Przechodzi obok was wielki Ricky! Do kolan!

Świerszcz.

Ricky: No halo! Mówię do was!

Kelly: (wpycha go do wody)

Ricky: Arr! Wariatko!

Mitchel: Żenada ci ludzie! To teraz chyba... Dh... aniel!

Daniel: (wyskakuje) Sunąć się wszyscy! (groźnie) (uderza Will'a w twarz, odsuwa się od wszystkich, zakłada słuchawki i zamyka oczy)

Mitchel: Ten uczestnik to złooo. Mówię wam! Lepiej się jego słuchajcie. Zapraszamy teraz Millie!

Millie: (wysiada powoli z zamkniętymi oczyma) Wita... (w tym momencie otwiera oczy, głęboki wdech)

Megan: Co jej się stało?

Millie: Mitchelu, poproszę środek usypiający, nie chcę więcej żyć na tej planecie.

Mitchel: Chętnie, no ale, niestety nie mogę.

Megan: Hej, dlaczego nie chcesz?

Millie: Rozejrzyj się! Jaki tu bałagan! Pomyśl, co się dzieje ze wszelką florą i fauną!

Megan: Na wyspie w Zemście było gorzej...

Millie: Nie wspominaj mi o tym czymś! (zatyka uszy)

Chacky: Zemsta Wyspy, Zemsta Wyspy, Zemsta Wyspy...

Kelly: (przywaliła mu)

Mitchel: Taka uczestniczka przyda się show! Następne są dwa sobowtóry! George i Michael!

George: Sie!...

Michael: Ma!...

George&Michael: NO!

Kelly: I po co ten cały cyrk?

George No jakieś wejście musi być, no!

Michael: Przecież to my będziemy w finale i musimy się jakoś pokazać!

Mitchel: Każdy tak mówi, ziomy. A teraz ostatnia już osoba! Max!

Max: (płynie)

Megan: A co to za facet? Raper, tak? Czy jak to się teraz mówi? Imprezowicz? Eee...

Max: (wychodzi) Hello, jestem Max. (zdejmuje czapkę, rozpuszcza włosy, wszyscy O_O) Co? O co biega?

Daniel: (do siebie) Laska idealna!

Chacky: Myślałem, że jesteś facetem!

Max: (zignorowała go i poszła dalej)

Mitchel: Skoro jesteśmy tu już wszyscy czas chyba oprowadzić was po obozie. Chodźcie za mną!

Poszli.

GŁÓWNY PLAC[]

Mitchel: Mamy tu główny plac - będą tu ogłosz...

Jasmine: (przerwała Mitchel'owi) Mitch, twoje włosy są cudowne!

Mitchel: Tak wiem! Ale nie przerywaj mi!

Chacky: (liże kamienie)

Kelly: Eee, on jest chory psychicznie?

Mitchel: Ludzie, skupcie się!

Michael: (rzuca kupą w Mitch'a)

Mitchel: No nie, dosyć tego! Wołam ochroniarza!

Michael: (sarkastycznie) O nie, tylko nie to!

Mitchel: Tiim?!

Tim przybiega, wszyscy w śmiech.

Jim: Słodziak!

Mitchel: Cisza! To jest Tim, mój pomocnik. Wracajmy, tu będą ogłoszenia, zapowiadane wyzwania.

Ginger: Przepraszam, Mitch? Stanley pyta się, gdzie jest toaleta?

Mitchel: (mina a'la ==)

George: A co, zachciało się kupkę?

George&Michael: (piątka) Hehehe!

Ginger: Stanley mówi, że to nieładnie.

Stacy: Och, zamknij się już!

Mitchel: Błagam, ludzie! O, wiem, osoba, która będzie najciszej, otrzyma nagrodę!

Stacy: Ta jasne!

Mitchel: (kliknął guzik na pilocie, a pod STacy otworzyła się zapadnia, Stacy spadła, zapadnia się zamknęła)

Stacy: (przyszła) Grr!

Mitchel: Idziemy dalej, hehe. (idą) Po lewej mamy las, zaś dalej mamy kibelek i łazienkę. (przechodzą dalej, wchodzą do kuchni) A tu jest kuchnia, w której gotuje Chef Rick Better!

Ricky: Mam nadzieję, że umie gotować, bo przecież codziennie potrzebuję daną dawkę każdej witaminy, aby wyglądać tak jak wyglądam!

Kelly: Jak idiota?

Ricky: Wal się.

Mitchel: Dalej mamy mały domek - jest to pokój zwierzeń, o a tu mamy super plażę.

Piasek jest czarny a woda żółta.

Chacky: Żółta woda!

Mitchel: Tsaa... raczej nie do kąpania się, a już na pewno nie do picia.

Chacky pije wodę z morza.

Mitchel: Fuuj! Idziemy! DOmki drużynowe!

Jason: Dlaczego jeden jest większy, ziomek?

Mitchel: Dlatego, że drużyna która wygra dzisiejsze wyzwanie dostanie ten większy, bo tam jest 8 łóżek, a w drugim jest 7, ponieważ jedna osoba odejdzie po wyzwaniu...

Megan: A jak mamy działać drużynowo, skoro nas nie podzieliłeś?

Mitchel: Dobre pytanie! W pierwszej części wyzwania będzie zadanie, którego wynik zadecyduje o składach drużyn?

Will: Więc jakie będzie to zadanie?

Mitchel: Zobaczycie. Chodźcie za mną!

W LESIE[]

Mitchel: Będziecie się ścigać!

Daniel: Oryginalnie...

Cindy: Zwykły wyścig? w Totalnej Porażce?

Mitchel: To nie jest Totalna Porażka! I tak, na razie zwykły wyścig. Na razie START!

Daniel, Jasmine i Jason ruszyli pierwsi, reszta spojrzała na Mitchel'a i po chwili pobiegła.

Mitchel: I zaczęli! Teraz zrobimy przerwę, a po niej wracamy!


REKLAMA

Mitchel: Chcecie więcej dramatu? Oglądajcie Totalną Porażkę: Wiejską Legendę! Osiemnaścioro dzieciaków zmierzy się ze sobą na wsi w niezwykle trudnych zadaniach! Polecam! Mitchel McLastern. (oczko)

REKLAMA


Mitchel: (na mecie) Jesteśmy już na mecie! Niedługo poznamy zwycięzcę wyścigu i drużyny!

WYŚCIG[]

Jasmine: (wychodzi na prowadzenie) Hahaha! Frajerzy! Wygram to!

Daniel: (popchnął Jasmine) Śnisz, bejbe!

Jason: (podbiegł do Jasmine i pomógł jej wstać)

Jasmine: (wstała z pomocą Jason'a, po czym popchnęła go i pobiegła) Mhahaha!

Nieco dalej walczą Stacy i Cindy.

Cindy: Nie wygrasz, mała!

Stacy: Ty jaka głupia! (podstawia jej haka) Nara!

Cindy: (przewraca się, a koło niej przebiegają Millie, Michael, George, Megan, Max i Kelly)

A na samym tyle IDĄ zmęczony Will, Jim koło Will'a, obejmujący go, Ginger gadająca z Stanley'em, Ricky w ciemnych okularach i Chacky grający w grę na telefonie.

TROCHĘ WCZEŚNIEJ[]

Millie: (podbiega do wiewiórki, kuca, ale ta pluje w nią jadem) Aaa!

Megan: (pomaga jej wstać) Chodź! Zostało niewiele!

Millie: (ściera śluz) Okej... dzięki.

Pobiegły.

META[]

Mitchel: Zbliżają się zwycięzcy! Kogo my tam mamy?! Daniel, Jasmine, Stacy i Jason!

Przekraczają linię mety w tej kolejności.

Mitchel: Cała wasza czwórka jest w drużynie A.

Dalej biegną Kelly, Max, Michael i George.

Mitchel: Wasza czwórka jest w drużynie B. Ocho, chyba biegną dwie osoby!

Pierwsza przebiega Megan, a za nią Millie w śluzie.

Stacy: Fuuuj!

Mitchel: Haha, widzę, że jedna osoba poznała już uroki tego obozu!

Megan: Co to w ogóle było?

Mitchel: To? A... to to jeszcze nic!

Megan i Millie: Co?!

Millie: Co zrobiłeś z tymi zwierzątkami?!

Mitchel: Jedynie urozmaiciłem show!

Millie: Jesteś okrutny!

Millie: (PZ) Ocalę wszelką florę i faunę przed tym bandytą! I zniszczę ten show!

Mitchel: (PZ) Nie zniszczy tego show, ale może być ciekawie.

Mitchel: Tak. Tak wiem.

Cindy: (dobiega do mety) No hej! Wygrałam? (mówi zadyszana)

Daniel: Nie?

Cindy: (zaczyna płakać) Wywróciłam się! Khy, khy!

Jason: (podchodzi do niej i ją pociesza) Hej, nie martw się, wszystko będzie dobrze!

Cindy: (PZ) Pierwszy frajer w kieszeni! Jeśli będziemy razem w drużynie, to będziemy razem głosować, a jeśli w oddzielnych... ich drużyna będzie przegrywać!

Cindy: To ona! (wskazuje na Stacy) Kopnęła mnie, podstawiła haka i uciekła!

Jason: (do Stacy) Laska, to nieładnie!

Cindy: (wytknęła język do Stacy i uśmiechnęła się przebiegle)

Stacy: Grr!

Mitchel: Megan grupa A, a Millie i Cindy do grupy B.

Megan: A czemu tak dziwnie?

Mitchel: Bo tak chcę? O, chyba widzę grupkę pięciu osób idących... powoli.

GRUPA IDĄCYCH[]

Ricky: O! Coraz bliżej meta! Ale nie ma co się spieszyć. Na pewno wygram.

Will: (zdycha) Jesteśmy... ostatni...

Jim: (przytula Will'a) Dla mnie zawsze będziesz pierwszy Willusiu!

Chacky: (patrzy na nich i wymiotuje)

Chacky: (PZ) Przecież... przecież to obrzydliwe! (drapie się pod pachą, a potem liże rękę)

Ginger: Stanley, jak ci się tu podoba?....... Tak, ludzie są bezczelni.

Chacky: Dobra, frajerzy wygram to! (popchnął wszystkich, wszyscy się przewrócili i pobiegł)

Ricky': Moje nowe spodnie! Zabiję cię!!! (wstał i pobiegł wściekły)

META[]

Mitchel: Biegnie nienormalny Chacky, a tuż za nim wściekły Ricky!

Chłopaki przybiegają, a Ricky rzuca się na Chacky'ego.

Mitchel: Ricky drużyna A, Chacky B. Jeszcze trzy osoby.

Do mety po długim czasie dochodzą zmęczony Will, a za nim przyklejony do niego Jim, a potem zagadana Ginger.

Mitchel: No po prostu żenada. Dłużej się nie dało?! Wil i Jim do drużyny A, a Gi...

Will: (przerwał mu) Nie! Nie z nim!

Jim: (jeszcze mocniej ściska Will'a) Jesteśmy razem w drużynie!

Mitchel: Fu! Ochyda! Hahaha! Zaś Ginger drużyna B!

Ginger: Chciałeś powiedzieć Ginger i Stanley!

Mitchel: Tak. Wręcz marzyłem o tym. Poznaliście składy drużyn, teraz nazwy. Drużyna A to Żarłoczne Krokodyle, a drużyna B to Jadowite Węże. No i oczywiście maskotki drużyn! Przychodzi Tim, daje Jasmine krokodyla, a George'owi węża.

George: (zrobił kokardę z węża) Hahahaha!

Wąż łatwo się odwiązał i ugryzł George'a.

George: Ał! Grr!

Jasmine: Krokodyl?! Ee, yy, oczywiście, znam się na krokodylach! mam nawet jednego w domu! Super zwierzę.

Daniel: Nie bardzo interesują nas historyjki z twojego nudnego życia.

Mitchel: To prawda. A te maskotki musicie mieć, albo... a, zobaczycie. Więc skoro mamy już składy i nazwy drużyn, to chyba czas na drugą część wyzwania. Niestety, dzisiaj nie zdążymy jej zrobić.

Wszyscy: Łuhu!

Mitchel: Ale przez to nie macie domków! Śpicie tutaj. Łuhuu!

Świersz.

Chacky: Ale fajowo! (je liście)

Kelly: Boże...

Zaczyna padać deszcz.

Wszyscy: No nieeee!

Mitchel: Super! Tak więc, to koniec! Jakie ciekawe zadanie czeka na uczestników? Kto wyleci jako pierwszy? Przekonacie się za kilka dni, oglądając Totalny... OBÓZ!!

Jasmine: Znakomite podsumowanie! Jesteś najlepszym prowadzącym!

KONIEC.